sobota, 7 września 2013

ROZDZIAŁ 6.

Siedziałam w niemałym szoku na łóżku i patrzyłam jak Harry się do mnie zbliża z tacą, na której stał sok pomarańczowy i tosty. Usiadł obok mnie, a ja szybko wyskoczyłam z łóżka. Dopiero teraz się zorientowałam, że nadal jestem naga. Szybko porwałam kołdrę, owinęłam się w nią i ruszyłam do łazienki. Chciałam zamknąć drzwi, ale Harry je przytrzymał i wszedł za mną. Super.
-Kurwa co się wczoraj stało? Harry co ty kurwa zrobiłeś?! - rzuciłam się na niego z pięścią, podtrzymując drugą ręką kołdrę, ale przecież on był silniejszy, więc i tak to nic nie dało.
-Kochanie spokojnie. Wczoraj chyba troszeczkę za dużo wypiłaś, ale nie martw się załatwiłem ci zastępstwo w pracy, więc Lucy cię nie wyleje. Tym razem.
-Tym razem?! Kurwa co ty sobie wyobrażasz?! Byłam z Zackiem w klubie, ale ... jak się tutaj znalazłam? Czy my ...? - byłam przerażona tą myślą, że mogłoby do czegoś dojść, ale musiałam mieć stuprocentową pewność.
-Oj tak skarbie, byłaś taka ... ciasna i dzika - co on wygaduje?! Nie mogło do tego dojść! Co ja teraz powiem Zacowi?! Wyszłam z łazienki, zabrałam potrzebne ubrania i ponownie wróciłam do Harrego.
-Muszę wziąć prysznic, czy mógłbyś?
-A może ci pomóc umyć plecy? - widziałam ten jego uśmieszek. Denerwuje mnie, a teraz nawet obrzydza.
-Nie, wynoś się!  - musiałam podnieść ton, żeby w końcu zrozumiał.
-Okej, ale pośpiesz się, bo musimy gdzieś skoczyć. - "skoczyć"?! Że niby my? Nie ma mowy.
-Na pewno razem nigdzie nie "skoczymy".
-Oj myślę, że powinnaś nad tym pomyśleć, bo chyba nie chcesz, żeby Zac się o naszej nocy dowiedział prawda? - zamurowało mnie. I co ja mam teraz zrobić? Nie mogę pozwolić mu się szantażować, ale nie chcę też stracić Zaca. Zamknęłam drzwi łazienki wcześniej wyrzucając Harrego i udałam się pod prysznic. Najgorsze co mnie mogło spotkać to spędzona noc z bratem mojego chłopaka.
Harry's POV
Wyszedłem, a raczej wyrzucono mnie z łazienki. Wiedziałem, że Emily się zgodzi jechać ze mną, bo zależało jej na moim bracie. Sam nie wiem co w nim widzi, ale cóż każdy ma swój gust. Podszedłem do szafki nocnej i wziąłem telefon.  Szybko wystukałem numer do kumpla, którego znałem jeszcze z czasów dzieciństwa.
*-No siema stary, jak wyszły?
-Całkiem nieźle, wszystko widać, ale jesteś pewny, że chcesz to zrobić Zacowi i tej dziewczynie?
-Tak jestem pewny. Powiedziałem ci, że mi na niej zależy.  
-Nie sądzę, żeby cię za to pokochała.
-Stary muszę kończyć, wpadniemy z Em ok 18.00.
-Dobra czekam.*
Akurat skończyłem rozmowę, gdy w drzwiach pojawiła się Emily. Była już ubrana, a ja dalej stałem w bokserkach. Szybko się ubrałem.
-To co przemyślałaś moją propozycję? - zgodzi się jeśli zależy jej na Zacu.
-Okej niech będzie, ale tylko dziś.  - tak! Wiedziałem. Była już 15.00, więc nie miałem zamiaru jeść tego "śniadania", które przygotowałem. Zaproponowałem, żebyśmy skoczyli coś zjeść, a Emily nie miała wyjścia, zgodziła się.  Po 20 minutach siedzieliśmy w restauracji. Zabrałem menu i zajęliśmy miejsca. 
-Na co masz ochotę?  Ja dzisiaj stawiam.
-Nie jestem głodna. - miała tylko spędzić ze mną czas czy o tak wiele prosiłem?
-Wiem, że nie jesteś tu z własnej woli ...
-No łał, szybki jesteś. - nie lubiłem jak ktoś mi przerywał, a jeszcze takim tonem.
-ale chociaż kurwa mogłabyś udawać, że się nie nudzisz?! - podniosłem ton, ale ją to nawet nie ruszyło. Zaczęła bawić się serwetką. Wkurwiłem się.  Chwyciłem jej podbródek i przekierowałem go tak, żeby na mnie spojrzała.
-Nie wolno mnie ignorować. Zapamiętaj skarbie. - powiedziałem to i złożyłem pocałunek na jej ustach. Przez chwilę walczyła, bo tego nie chciała, ale to tylko mnie zachęciło, żeby jeszcze bardziej pogłębić pocałunek. W końcu przyszła kelnerka, więc odsunąłem się od Emily.
-No to co wybrałaś już coś kochanie? - posłałem jej uśmieh, a ona siedziała zdezorientowana albo można powiedzieć wściekła. Podobała mi się jej mina.
-Ja poproszę sałatkę z kurczakiem i wodę. - nie sądziłem, że coś zamówi. Widocznie pocałunek ją zachęcił do jedzenia.
-A dla Pana?
-Poproszę to samo. - posłałem kelnerce uśmiech gdy odchodziła. 
-Nie rób tego więcej. - odezwała się Emily, ale jakoś zadziwiająco spokojnie.
-Bo co?
-Bo tego pożałujesz. - ona naprawdę myśli, że się jej boję? Śmieszna jest.
-Oj skarbie, nie groź mi, bo i tak się ciebie nie boję. - posłałem uśmieszek, a ona tylko się denerwowała. Po trzydziestu minutach kelnerka przyniosła nam nasze zamówienia.
-Idziemy gdzieś jeszcze? Czy może będziesz łaskawy zostawić mnie w spokoju? - odezwała się Emily, przerywając tym samym ciszę.
-Tak skoczymy jeszcze w jedno miejce. I zapamiętaj, nigdy nie dam ci spokoju. - powiedziałem to powoli, a ona się wzdrgnęła. Ciekawe w jakim stopniu się mnie bała?
-Proszę daj sobie spokój. Kocham Zaca, a Tobie z Ashley na pewno się jeszcze ułoży. - ona sobie kpi tak? Idiotka z niej, ale ma szczęście, że jest seksowna.
-Posłuchaj uważnie, albo cię kurwa będę miał albo Zac trochę ucierpi, więc lepiej mnie słuchaj i nie próbuj żadnych głupich sztuczek okej? - powiedziałem to dość ostro, ale wkurwiła mnie i to bardzo. Już się nie odezwała, bo z pewnością nawet nie wiedziała co miałaby powiedzieć. Zjedliśmy, zapłaciłem rachunek i udaliśmy się w stronę fotografa. Mój kumpel, z którym rozmawiałem dziś rano jest fotografem. Miał dla mojej towarzyszki mały prezent. Doszliśmy na miejsce dwadzieścia minut przed czasem, ale Josh już był.
-Okeeeej, po co przyszliśmy do fotografa? Raczej nie będziemy robić zdjęć. - zakpiła, a ja wiedziałem, że odechce jej się żartów jak tylko zobaczy co dla niej mam.
-Spokojnie, wszystko w swoim czasie. - posłałem jej chytry uśmieszek. Od razu wyraz jej twarzy zmienił się na bardziej poważny. W drzwiach ciemni pojawił się Josh.
-Już są gotowe. Na pewno je chcecie?
-Ale co chcemy?! - oj biedna Em, nadal nie wie jakie piekło ją czeka.
-Tak, dawaj. - powiedziałem ostrym tonem, chciałem już widzieć efekty pracy.
-Może milej idioto, co? - zawsze lubił mnie wyzywać od "głupków", "idiotów" etc. Nie przeszkadzało mi to jakoś specjalnie.
-Przepraszam Proszę Pana, czy mógłbym otrzymać zdjęcia?
-O wiele lepiej Sommers. - oh kocham tego gościa. Gestem dłoni pokazał mi, że mam iść za nim do ciemni. Wziąłem Emily za rękę i poszliśmy za Joshem. Wręczył nam dwie koperty.
-Proszę, Twoje zamówienie. - na to czekałem. Szybko otworzyłem kopertę i uśmiech pojawił się na mojej twarzy. To był efekt na jaki liczyłem.
-A ty nie otworzysz? - wskazałem ręką na kopertę, którą trzymała Emily. Popatrzyła na mnie, a następnie otworzyła mój prezent. Sądząc po jej minie zawartość musiała ją zszokować. Spojrzała na mnie przerażonym wzrokiem.
-Harry ... Co to ma być?
-To co widzisz skarbie. Podobają się?  - wiedziałem, że dzięki temu będę miał Emily na zamówienie.
-Harry, przecież to są zdjęcia z naszej ostatniej nocy, z naszego stosunku! - łzy napłynęły jej do oczu, ale mam to w dupie. Na mojej twarzy był tylko uśmiech od ucha do ucha.
-Tak skarbie, zabawa dopiero się zaczyna. Powiedziałem, że Cię zdobędę i tak będzie.  - wyszeptałem jej do ucha po czym udałem się za Joshem zostawiając Emily zaczynającą płakać.
_________________________________________________
CZYTASZ = KOMENTUJESZ 

16 komentarzy:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. fajny rozdział

    OdpowiedzUsuń
  3. :Mi się podoba jak zawsze , czekam na następny . xxx
    @NiallMyHeros

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja wolę jak są jednak dłuższe :3 oczywiscie ten rozdzial byl super nie moge sie juz doczekac nastepnego :))

    OdpowiedzUsuń
  5. Jest mi obojętne. Super! @d0erihanna

    OdpowiedzUsuń
  6. Mi się podoba, jak zawsze świetny rozdział. Czekam na next ;)
    @sylwestra1212

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetne jak zawsze! ~ @Zaynekk

    OdpowiedzUsuń
  8. och, rób dłuższe skarbie! świetnie piszesz. bardzo mi sie podoba :*
    ogólnie to cała akcja teraz się rozkręca. omomo czekam na dalsze rozdziały :) @abheithgomaith x

    OdpowiedzUsuń
  9. świetny rozdział

    OdpowiedzUsuń
  10. wow świetne opowiadanie !/@Sylwiaiaston

    OdpowiedzUsuń
  11. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  12. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  13. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  14. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  15. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń